Irytujące odgłosy: co mówi prawo

Spisie treści:

Anonim
Kondominium: co zrobić, gdy głośne hałasy, dymy i zapachy powodowane przez sąsiadów są już nie do zniesienia? A jeśli pies nieustannie szczeka?

Właściciel domu nie może zapobiec głośnym hałasom, wydzielaniu dymu lub ciepła, oparom i innym podobnym zakłóceniom pochodzącym z dna sąsiada, jeśli nie przekraczają one normalnej tolerancji. Nie oznacza to, że jeśli sąsiad jest osobą szczególnie hałaśliwą lub przyzwyczajoną do dużych i pachnących bankietów, musi „cierpieć” w ciszy, zabarykadując się w domu.

Wręcz przeciwnie, ustawodawca zamierzał stwierdzić, że konieczne jest „znoszenie” imisji wytwarzanych przez sąsiada, dopóki nie przekroczą one tzw. „Progu normalnej tolerancji” .

Próg ten jest uważany za granicę, którą należy oceniać w praktyce w każdym przypadku, a którą przeciętny podmiot, biorąc pod uwagę okoliczności czasu i miejsca, może tolerować.

Innymi słowy, konieczne będzie sprawdzenie intensywności spalin, ciepła i dźwięków wytwarzanych przez drogiego sąsiada oraz ich przydatności do szkodzenia tym, którzy ich doświadczają.

A jeśli pies wydaje niepokojące dźwięki?

A jeśli osobą odpowiedzialną za hałas nie był sąsiad, ale jego czworonożny towarzysz? Prawo nie określa miary decybeli, w ramach której szczekanie psa jest zabronione , ani nie określa konkretnego czasu, w którym pies ma możliwość pozwolić sobie na długie i intensywne wycie.

Również w tej hipotezie należy odnieść się do konkretnej sytuacji i zweryfikować, czy hałas występuje w nocy lub w dzień, na terenach wiejskich lub w sercu zamieszkałego ośrodka, a zatem czy przekracza normalny próg tolerancji przewidziany w art. 844 cm3

Nie ma wielu orzeczeń sędziowskich w tej sprawie, ale nadal można powiedzieć, że wydaje się, że sędziowie przestrzegali zasady upodmiotowienia właściciela psa, jednocześnie chroniąc prawo zwierzęcia do szczekania .

Z pierwszego punktu widzenia właściciel psa musi zachowywać się pilnie i unikać przeszkadzania sąsiedztwu przez jego pupila. Na przykład unikanie zostawiania psa samego, jeśli to go denerwuje, lub w każdym razie konieczne będzie zapobieżenie możliwym przyczynom tego samego.

Podobnie jednak sędziowie stwierdzili, że natura psa nie powinna być poniżana do tego stopnia, że ​​całkowicie uniemożliwiłaby mu szczekanie, tak aby okazjonalne i epizodyczne momenty niepokojenia zwierzęcia były tolerowane przez sąsiadów.

W rzeczywistości stosowne orzecznictwo - aw szczególności Trybunał w Lanciano - poszło dalej: zawsze zgodnie z zakazem przekraczania progu normalnej tolerancji uznawano rzeczywiste „prawo psa” do szczekania jako wyrażenie i przejaw jego natury.

Należy jednak zachować ostrożność, w przypadku gdyby właściciel nie był zainteresowany swoim czworonożnym towarzyszem i pozwolił mu na molestowanie sąsiadów ze słuchu, może on ponieść odpowiedzialność za przestępstwo, o którym mowa w art. 659 § 1 Kodeksu karnego , który karze za zakłócanie zajęć zawodowych lub innych osób (tzw. „Zakłócanie spokoju”) aresztem do trzech miesięcy oprócz kary pieniężnej.